Idealne ciasto na niedzielę i każdy inny dzień. Kruche, lekkie, słodkie...czego chcieć więcej? Ciasto w zdrowej wersji każdemu poprawi humor i umili dzień. Moje dziecko prosiło o kilka dokładek, na początku słowami: "Mogę jeszcze mały kawałek?", a później - "Mogę jeszcze WIELKI kawałek?". Smakowało nie tylko jej, ale i każdemu w rodzinie. Obiecuję, że niewiele się przy nim napracujecie. Możecie je "doszlifować", dodając na wierzch owoce lub płatki migadałów bądź kokosa, by wyglądało bardziej efektownie. Co tu więcej pisać? Bierzcie się do roboty, bo jest pyszne!
Składniki:
spód:
100g mąki gryczanej,
100g mąki amarantusowej,
80g oleju kokosowego schłodzonego w lodówce,
2 łyżki zimnej wody,
szczypta soli himalajskiej.
warstwa owocowa:
1 laska rabarbaru,
5 śliwek (następnym razem podwoję ilość owoców).
ciasto:
200g mąki kokosowej,
130g oleju kokosowego,
1 "jajko" z siemienia lnianego (1 łyżka zmielonego siemienia plus 3 łyżki wody),
1/2 szklanki cukru kokosowego,
1/2 łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia.
Wykonanie:
Mąkę gryczaną, amarantusową i sól mieszamy. Dodajemy posiekany olej kokosowy i uganiatamy ciasto. Następnie wlewamy wodę i wyrabiamy ciasto. Wylepiamy ciastem okrągłą formę. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy 15 minut.
Owoce kroimy i wykładamy na podpieczony spód.
Zmielone siemie lniane zalewamy wodą i odstawiamy na 10 minut. Mąkę kokosową mieszamy z cukrem i proszkiem do pieczenia. Następnie dodajemy olej i "jajko". Mieszamy i wykładamy na owoce. Delikatnie ugniatamy. Wkładamy do piekarnika i pieczemy 35 minut w 180 stopniach. Smacznego!
U mnie wszytskie mąki są domowej roboty. Moczę nasiona przez noc, następnie suszę w dehydratorze, a na koniec mielę na mąkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz