Pyszne, łatwiutkie w wykonaniu, idealne jak przekąska do pracy, szkoły - takie są właśnie moje cebularze. Jeśli dodać, że przygotowane na bazie skiełkowanej gryki, bez drożdży, glutenu, produktów pochodzenia zwierzęcego, to zachwycą nawet największego maniaka zdrowej żywności, alergika (mając na względzie brak alergenów i szkodliwych produktów), czy kulinarnego lenia (ze względu na szybkość i prostotę wykonania). Polecam!
Składniki na 6 sztuk:
2 szklanki skiełkowanej kaszy gryczanej niepalonej,
1 szklanka mąki gryczanej (u mnie - ze skiełkowanej kaszy gryczanej niepalonej),
40 ml wody,
1, 5 łyżki oleju kokosowego + 1 łyżka do farszu,
1 łyżeczka soli
2 cebule,
2 łyżki maku.
Wykonanie:
Kaszę gryczaną niepaloną namaczamy w wodzie na całą noc. Rano odcedzamy i przepłukujemy wodą. Tę samą czynność wykonujemy co 8 - 12 h. Po 24 h kasza powinna wydać kiełki (może to nastąpić wcześniej). Tak skiełkowaną kaszę blendujemy z 40 ml wody, dodajemy do powstałej masy mąkę i wyrabiamy ciasto. Formujemy okrągłe placki, które wykładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Cebulę kroimy w pióra lub kostkę. Mieszamy z 1 łyżką oleju i makiem. Wykładamy na nasze placuszki. Odstawiamy w bardzo ciepłe miejsce, np. na kaloryfer, do wyrośnięcia (sfermentowana, skiełkowana gryka powoduje, że ciasto przygotowane na jej bazie wyrasta, naprawdę!). Pieczemy 30 minut w temperaturze 180 stopni. Smacznego!
Szczerze... pominęłam zabieg wyrastania w ciepłym miejscu i od razu włożyłam do piekarnika, bowiem zależało mi bardziej na szybkiej degustacji niż na bardzo puszystym cieście (w piekarniku też delikatnie wyrosły). Były pyszne, będę robić częściej!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz