Święta, święta i po świętach. Mam nadzieję, że czytelnicy mojego bloga spędzili je bardzo miło. U nas było bardzo rodzinnie (chociaż z dala od rodzinnego domu), bardzo ciepło (nie tylko o atmosferze tu mówię, a i o pogodzie, bo na dworze 15 stopni) i, przede wszystkim, bardzo pysznie. Na stole wystąpiło kilka dań - nowości, ale nie zabrakło i tych tradycyjnych, "wyniesionych" z maminej kuchni (nieco jedynie zmodyfikowanych, a raczej zweganizowanych). Jedną z takich potraw jest tradycyjna sałatka jarzynowa, jej nie może zabraknąć w najważniejsze święta. Kiedy już mamy dość kapusty, grochu i grzybów, ona - lekka, świeża i pyszna - przychodzi z ratunkiem. To nią, na przemian z ciastami, zawsze się zajadałam w pierwszy i drugi dzień świąt. W tym roku było podobnie. Już tęsknię za jej smakiem ...
Składniki na 4 duże słoiki sałatki:
5-6 dużych marchewek,
4 ziemniaki,
6 dużych ogórków kiszonych,
1 pietruszka,
1/2 bulwy selera,
2 pory,
puszka ekologicznej kukurydzy,
puszka ekologicznego groszku zielonego,
ewentualnie kostka sera żółtego wegańskiego,
przyprawy: sól, pieprz, koperek, natka pietruszki,
majonez wegański z TEGO przepisu lub śmietanka owsiana albo ekologiczna sojowa,
musztarda.
Wykonanie:
Warzywa (marchewkę, seler, ziemniaki, pietruszkę) gotujemy do miękkości. Po ugotowaniu i przestygnięciu obieramy ze skórki i kroimy w kosteczkę. Ogórki, pory i, opcjonalnie, ser wegański również drobno kroimy. Dodajemy kukurydzę i groszek. Przyprawiamy wedle uznania i dokładnie mieszamy. Umieszczamy w wyparzonych słoikach. Majonez z musztardą mieszamy z sałatką przed podaniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz