Nie będzie to odkrywcze danie. Przepis na frytki z selera krąży w sieci już od dawna. Umieszczam jednak i tutaj, bo może moi znajomi, przyjaciele, sympatycy bloga jeszcze go nie poznali.
Wstyd się przyznać...ale przed moim zerwaniem ze śmieciowym jedzeniem byłam wprost uzależniona od jedzenia frytek. Oczywiście takich ziemniaczanych, smażonym na głębokim tłuszczu, najczęściej oleju słonecznikowym. Podawałam je z dużą ilością soli kuchennej, a dip stanowiła...o zgrozo!...tłusta śmietana z czosnkiem.
Z moim byłym uzależnieniem związane są anegdoty rodzinne. Mój brat polecał kolegom, którym się podobałam podryw "na frytki", tj. zrobić mi lub zaprosić mnie do lokalu na "frytkową" wyżerkę. Gwarantował sukces. :-)
Oj ... dziś taki podryw zakończyłby się wielką klęską. Chyba że byłyby to zdrowe frytki, na przykład z selera lub batata, pieczone z bardzo małą lub zerową ilością tłuszczu, pachnące przyprawami, smakujące niebem. Przepis na te pierwsze (z selera) poniżej.
Ale zanim on... jeszcze kilka słów o samym selerze korzeniowym. To przyjaciel odchudzających się, liczących kalorie (zawiera jedynie 7 kcal w 10 dag bulwy), fanatyków zdrowego odżywiania, itd. Dostarcza on wielu witamin i minerałów, to znakomite źródło witaminy C, E, witamin z grupy B, kwasu foliowego, wapnia, cynku, magnezu, fosforu. Polecam spożywać w dużych ilościach. Oczywiście najlepiej dla zdrowia - na surowo, a dla wielkiej przyjemności - w takiej formie:
Składniki na 1 dużą porcję:
1/2 bulwy selera,
1 łyżeczka curry,
1 łyżka przyprawy do ziemniaków (tymianek, rozmaryn, czosnek, natka pietruszki, cząber),
1/3 łyżeczki soli,
1/2 łyżeczki czarnego pieprzu,
1 łyżeczka oleju kokosowego (ewentualnie).
Wykonanie:
Selera kroimy w słupki. Wykładamy na formę do pieczenia, posypujemy przyprawami. Spryskujemy olejem (w wersji beztłuszczowej - pomijamy). Pieczemy do zarumienienia około 30 minut w 200 stopniach. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz