Zupa, która powstała trochę z braku czasu, nieco z lenistwa, z niechęci do krojenia i mycia dużej ilości warzyw oraz z wymagań żywieniowych najmłodszego członka rodziny. Dzięki tym powyższym warunkom wykreowałam doskonałą zupę. Nieprzyprawioną karmiona jest nasza Malwinka. Dla reszty rodziny dodaję kilku magicznych dodatków, które wyczarowują cudo, a nie - zupę. Kremowa, nieco słodka dzięki dyni, troszkę pikantna za sprawą czosnku i ... orientalna w wyniku dodania oleju kokosowego i imbiru. Idealnie rozgrzewa w te mroźne, zimowe dni. Po co buliony, wywary, kostki rosołowe, kilogramy włoszczyzny, kiedy z niedbale pokrojonej dyni i kilku przypraw wychodzi taka wyśmienita zupa? Polecam!
Składniki na 3 duże porcje lub 4 mniejsze:
1/4 dyni hokkaido o średnicy 20 cm,
2 szklanki wody,
Kawałek imbiru wielkości opuszka palca,
1-2 ząbki czosnku,
1 łyżka oleju kokosowego (nierafinowanego) lub masła kokosowego (nawet lepiej :-))
1 łyżeczka soli,
1/4 łyżeczki pieprzu,
Ewentualnie odrobina koperku do posypania.
Wykonanie:
Dynię kroimy niedbale, umieszczamy w garnku, zalewamy wodą i gotujemy do miękkości. Następnie wlewamy do kielicha blendera. Blendujemy razem z pozostałymi składnikami na gładki krem. Wlewamy do miseczek i posypujemy suszonym koperkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz